piątek, 25 września 2015

Bazylea - wycieczka 1-dniowa

Bazylea (niem. Basel, fr. Bâle, wł. /retorom. Basilea, łac. Basilia) położona jest u styku granic trzech państw: Szwajcarii, Niemiec i Francji, nad rzeką Ren, u ujścia rzek Birs i Wiese. Miasto z ciekawą historią i architekturą. Pierwsze wzmianki pochodzą już z 374 roku n.e. Od 740 r. miasto było siedzibą biskupstwa. Od 1291 r. w konfederacji Szwajcarskiej.

Najważniejszym zabytkiem miasta jest okazały ratusz oraz katedra na wzgórzu klasztornym (pochodzi sprzed 1019 roku, kiedy to została konsekrowana). Znajduje się tutaj także drugi najwyższy budynek w Szwajcarii - wieża targowa (105m). Bazylea uchodzi także za jedno z ważniejszych, jeśli chodzi o muzea, miast europejskich. Wśród ponad 30 muzeów miasta, Muzeum Sztuki w Bazylei wysuwa się na czoło jako najstarszy państwowy zbiór sztuki na świecie.

Cena biletu - screen ze strony easyJet
Do Bazylei na wycieczkę 1-dniową lecę z ojcem z lotniska Berlin/Schönefeld linią easyJet (dla niego to pierwsza wizyta w Szwajcarii, ja już byłem kilkukrotnie, w tym dwa tygodnie w podróży poślubnej). Za bilety w dwie strony płacimy tylko 32.48€ (kupione pod koniec czerwca). Dzięki dwóm połączeniom dziennie możemy wrócić tego samego dnia i zaoszczędzić na drogich noclegach. Przed wylotem zamówiłem sobie pocztą broszury i mapy - za darmo!

Samolot w biało-pomarańczowych barwach trasę pokonuje w godzinę. Mimo iż fizycznie lotnisko położone jest na terytorium Francji, ma dwie strefy celne. Po wylądowaniu wychodzimy na eksterytorialną stronę szwajcarską. Żeby przejść do strefy francuskiej trzeba by przejść kontrolę graniczną i celną.
Terminal lotniska w Bazylei
Do Bazylei, która oddalona jest od lotniska o ok. 4km poprowadzona jest nitka dwujezdniowej drogi, poruszają się nią także autobusy nr 50 relacji lotnisko-stacja kolejowa SBB. Za przejazd płacimy 4.40Fr (bilet można kupić w automacie koło przystanku, płatność kartą lub gotówką).

Stacja kolejowa oraz dworzec tramwajowy Bahnhof SBB
O 8 jesteśmy pod stacją kolejową. Przed przyjazdem tutaj ze strony miejskiej za darmo zamówiliśmy sobie przewodniki i mapy. Pierwsze swoje kroki skierowaliśmy do McDonald's koło stacji, ale okazało się że jest otwarty dopiero od 10. Dlatego zakupy na śniadanie zrobiliśmy tuż po sąsiedzku w markecie sieci Coop i usiedliśmy w parku.

De-Wette Park - tuż koło stacji kolejowej
Bilet na autobus z lotniska ważny jest 2h, chcąc to wykorzystać podjechaliśmy tramwajem 2 przystanki bliżej centrum (Bankverein). Miasto powoli zapełniało się mieszkańcami robiącymi zakupy, idącymi do pracy oraz turystami. Pojawiło się także i słońce.

Marktplatz
Trasy zwiedzania Bazylei
Bazyleę najlepiej zwiedzać zgodnie z 5 przygotowanymi trasami przez tutejszą informację turystyczną. Obejmują one wszystkie atrakcyjne miejsca oraz budowle, często się przecinając.

 
Wnętrze zabytkowego Ratusza Rathaus, czyli Ratusz
Co kilkaset metrów jest znaczek jakim szlakiem obecnie idziemy. Miasto jest bardzo dobrze przygotowane do obsługi turystów. Można ściągnąć aplikację na smartfona z iGuide Audiovisual walks. Co ułatwi nam zwiedzanie oraz poznanie historii miasta.

Mittlere Rheinbrücke
Petersgasse, czyli jedna z najładniejszych uliczek miasta
Bazylea jest na tyle mała, że przejście wszystkich tras zajęło nam ok. 7h, włączając w to przerwę na obiad i kawę w McDonald's. Mimo iż trafiliśmy na dzień obniżek w restauracjach "White Diner", ceny i tak dalej są dla nas wysokie. Najtańsze są tureckie kebaby za 9Fr. Za dwudaniowy obiad trzeba zapłacić ok. 35Fr. Cheesburger w fast foodzie 3.20Fr.

Schifflande
Freie Strasse
Miasto jest idealnym miejscem na typowy City Break. Przy ładnej pogodzie przyjemnie się spaceruje i szybko czas mija. Mając więcej niż 1 dzień czasu na miejscu można także odwiedzić pobliskie ruiny rzymskiej koloni Augusta Raurica (tylko 10km od Bazylei).

   
Wzgórze katedralne nad Renem Spalentor - część murów miejskich
My nasze zwiedzanie zakończyliśmy po 16-tej nad Renem. Przeszliśmy ok. 12km. Kupiliśmy bilet (który ważny jest 2h od wydruku), i gdy dojechaliśmy tramwajem nr 11 pod dworzec SBB (w mieście jest kilka dworców kolejowych), akurat podjechał nasz autobus nr 50 na lotnisko. Po 30min byliśmy na lotnisku. Pozostało nam niecałe 2h do odlotu . Czas ten spędziliśmy na tarasie widokowym, w słońcu, patrząc jak startują i lądują samoloty.

Airbus 319 linii easyJet

sobota, 7 marca 2015

Ålesund - wycieczka 1-dniowa

Ålesund chodziło mi po głowie, jak tylko Wizz Air otworzył to połączenie z Gdańska. Biletów zacząłem szukać już w październiku, jednak niskie ceny pojawiły się dopiero w grudniu na terminy lutowo-marcowe 2015 roku (po drodze wygasło mi członkostwo w WDC). Praktycznie każda data była w cenie 39 PLN czy też 59 PLN za bilet w jedną stronę.

Ale nawet bez tego WDC bilety, które kosztowały na stronie Wizz Air'a w standardowej cenie 59PLN, można było kupić z pomocą kodów rabatowych Johnny'ego Bravo jeszcze taniej. I tak z małymi problemami na francuskiej wersji zapłaciłem za bilety 13.86€ RT (zamiast 118 PLN), płacąc kartą Mastercard Debit z mBanku.

Zajęty pracą tak naprawdę nie poczyniłem przygotowań do wyjazdu, zarezerwowałem tylko nocleg w hostelu - dorm 12-osobowy za 242 korony (Vandrerhejm Alesund Youth Hostel, Parkgata 14, tel. 0047 70115830). Z informacji na stronie lotniska doczytałem, że najtaniej do miasta można się dostać autobusem nr 660 - bilet kosztuje 120 koron w dwie strony. Czas przejazdu - 25min.

Norwegia wita mnie pochmurną pogodą, z lekkim opadem deszczu. Jest 12:10. Po wyjściu przed terminal lotniska okazało się, że w czwartek pierwszy autobus odjeżdża do centrum o 14:15. Czyli albo czeka mnie czekanie 2h na autobus albo uda mi się z kimś zabrać. I mam fart! Podjechał bus na polskich tablicach GKS. Trzech chłopaków z Kartuz i Kościerzyny. Mieli wolne miejsce. Wytłumaczyłem im gdzie się wybieram, i o dziwo będą przejeżdżać obok podejścia pod górę Aksla. Uff. Jadę.

Pod drodze porozmawialiśmy o życiu z dala od domu, pracy, stylu życia. Zanim się obejrzałem już byłem na miejscu.

Ulica prowadząca na wzgórze
Widok z wzgórza Aksla
Pogoda na chwilę się przejaśniła, choć czarne chmury dalej wisiały nad miastem. Wejście na wzgórze Aksla jest dobrze oznaczone, na początek dosyć strome po schodach (ulica Vannspringdalen) a później w miarę płaska ścieżka leśna. 30min i byłem na szczycie. Faktycznie, super widok na miasto. Tylko deszcz zaczyna kropić coraz mocniej.

Centrum miasta
Zanim zszedłem do miasta dookoła (schody od Parkvegen były jeszcze w remoncie) byłem już mokry. Jak wcześniej wspomniałem nocleg mam w Hostelu Vandrerhejm. W recepcji pracuje polka. W pokoju mimo iż jest 12-osobowy, spaliśmy tylko we 3, jeszcze jeden polak pływający na kutrach i holender (marzec to nie sezon na odwiedzanie Norwegii). Do wieczora pogoda się nie poprawiła, wyskoczyłem tylko na miasto po coś do jedzenia i po piwko.

Poranek wita mnie śliczną pogodą, świeci słońce. Zapowiada się intensywny dzień, bo mam tylko 4h na zwiedzanie. Na szczęście wszystko jest blisko więc te kilka godzin to aż nadto. Na początek idę nad kanał Alesundet - ulicami Storgata i Skaregata, zaglądając także w pozostałe uliczki starówki. Pięknie zachowane budynki (Alesund uznawane jest miasto secesji), odbudowane po pożarze z 1904r.
Widok na kanał Alesundet
Po przejściu całej ulicy Skansegata, biegnącej wzdłuż kanału przeszedłem przez most i skierowałem się na wzgórze Aspoy skale, do którego prowadzi podejście ulicą Markvegen, po drodze minąłem zabytkowy murowany kościół z 1909r.

Alesund kirke - kościół z 1909 roku
Wzgórze przy Markvegen
Widok na kanał Alesundet
Po chwili relaksu w porannym słońcu wracam do centrum. Spaceruję uliczkami w poszukiwaniu architektonicznych perełek. Ponieważ wylot do Gdańska mam o 12:35, jadę na lotnisko autobusem o 11. Ostatni widok na Aksla sprzed dworca i wsiadam do autobusu.

Wzgórze Aksla - widok z dworca autobusowego
I znów fart. Kierowca nie mógł ściągnąć mi kasy za przejazd z 4 różnych kart a nie miałem gotówki. W końcu powiedział że mogę jechać bez biletu bo to wina terminala a nie kart. Jeszcze jedna osoba miała ten sam problem. Oszczędność w sumie 240 koron.

Lotnisko jest dosyć małe i cała procedura security idzie dosyć sprawnie. Po starcie samolot leci nad fjordami, super widoki.

Widok na fjordy tuż po starcie
Poniżej zamieszczam trasę mojego spaceru, choć tak naprawdę pewnie będzie ona zbędna, ponieważ miasto jest tak małe, że bez problemu można je zobaczyć spacerując w 2-3 godziny. Jedyne miejsce które nie udało mi się odwiedzić, a warto, to Park Oceaniczny. Poza sezonem otwarty tylko do 16.